Rosnąca popularność gier na smartfony

Gra w telefonie

Popularność gier

Większość z nas nie rozstaje się ze swoimi smartfonami nawet na chwilę. Wszędzie aż roi się od osób stukających w ekrany telefonów, dookoła rozlega się dźwięk Messengera, a nastolatkowie strzelający sobie selfie w lustrze otaczają nas na każdym kroku. Oto ona: rzeczywistość wirtualna.

O co w tym wszystkim chodzi? 

W tej wirtualnej rzeczywistości życie toczy się w świecie postów, memów, filmików i… gier. Gry, które możemy pobrać za darmo za pomocą aplikacji Sklep Play, dla wielu z nas to prawdziwe perełki, pełne niesamowitych postaci, z wartką akcją i angażujące do tego stopnia, że zapominamy o wszystkim, co poza smarftonem. Dzięki grom na smartfony zabijamy dłużący się czas, uciekamy od uciążliwych problemów, pobudzamy swoje szare komórki do działania i stajemy się bardziej pewni siebie po przechodzeniu kolejnych leveli. Oto sekret dzisiejszego świata, a właściwie światka – zamkniętego w niewielkich ekranikach markowych smartfonów.

Jak się w tym połapać?

Nieobeznanemu ze światem graczy trudno jest wejść w skórę profesjonalnego łowcy przygód i wskakiwać na kolejne poziomy gry z prędkością światła. Szczególnie gdy nie chodzi już tylko o darmową wersję pobraną przez aplikację – stawka staje się coraz wyższa: na scenę wkraczają różnorodne dodatki, bez których w dalszych etapach gier ani rusz. Każdy gracz musi je mieć, w przeciwnym razie nie zostanie zauważony w tym świecie, który rządzi się zdecydowanie innymi, bardziej restrykcyjnymi, prawami (i obowiązkami). Najprostszym sposobem poznania tej skomplikowanej rzeczywistości jest… wejście w nią.

„Gry niszczą!”

Nie obędzie się oczywiście bez wątpliwości i prób zaprzeczania. Stereotypowe postrzeganie gier to twierdzenie, że są destrukcyjne, zamykają w fikcyjnym świecie, są pozbawione norm (w tym głównie społecznych i moralnych) i uczą niezdrowej rywalizacji. Z tego względu rodzice często z dezaprobatą spoglądają na swoje pociechy naturalnie wnikające w ten świat i zatracające w sobie zwyczajne ludzkie odruchy na rzecz „bycia w grze”…

A może jednak…  

Oprócz destrukcyjnego wpływu na nasz mózg i sposób zachowywania się smartfony mają jeszcze coś: ogromny dar przekonywania. Wystarczy nacisnąć jeden przycisk, aby zostać wciągniętym w wir najnowszych technologii, aplikacji i rozrywki, której tak bardzo (często wręcz panicznie) pragniemy i potrzebujemy. Ten niewątpliwy dar przekonywania (fachowo mówiąc: perswazji i manipulacji) pozwala nam jednak się rozwijać. Dzięki wyzwaniom, które są nam stawiane w grach, uczymy się logicznie myśleć, wykorzystywać narzędzia, podejmować decyzje i współpracować z innymi graczami (nawet jeśli ta współpraca przypomina bardziej walkę na argumenty).

No to grać czy nie grać? 

Rosnąca popularność gier na smartfony przeciwnikom spędza sen z powiek, a gorących zwolenników przyprawia o ciarki na plecach i spore dawki pozytywnej energii. Choć istnieją liczne przypadki osób uzależnionych od gier i niewidzących poza nimi świata, nie możemy opierać się wyłącznie na przesłankach. Gry mogą nas niszczyć, ale mogą też kształtować – od nas zależy, jakiego wyboru dokonamy.